Jan Twardowski | dziecko w twórczości

Jan Twardowski subtelny dydaktyzm osiągnął dzięki kilku chwytom perswazyjnym. Ksiądz utożsamia się z dzieckiem, jawi się jako jego rówieśnik, jest jednym z nich. „Jeżeli potkniemy się o kamień w czasie wakacji, potłuczemy się, krzyczymy – jakby ktoś nas ze skóry obdzierał, że boli. Jedni jednak zaraz się gramolą i mówią – już mnie nie boli, do wesela się zagoi, a drudzy ryczą, że ich boli, bez przerwy”[Twardowski J., Zeszyt w kratkę. Rozmowy z dziećmi i nie tylko z dziećmi, Warszawa 1973, s.92]. „Jak upadniesz – spróbuj się podnieść od razu. Wtedy będzie mniej bolało”[tamże] –mówi wychowawca wypchnięty oknem, powracający drzwiami. Wskazane są dwa skrajne przypadki zachowania dzieci oraz porada: co zrobić, by mniej bolało. Twardowski kreuje wizję „wspólnego świata”, któremu podporządkowuje język. Konkretyzacja zastępuje pojęcia abstrakcyjne, natomiast ogólne określenia są dopełniane szczegółami konkretyzującymi, co jest charakterystyczne dla rozwoju języka dziecięcego. Często rymowanki zostają wplecione w narrację. Są one zwykle tworzone przez opowiadającego. Bywają wyodrębnione graficznie jako samodzielne wierszyki. Niekiedy fragmenty narracji rymują się wewnętrznie. Wierszowane fragmenty zawierają w sobie moralna naukę.

Innym zabiegiem jest stosowanie pozorowanej rozmowy, w której narrator zadaje pytania i sam na nie odpowiada bądź nie udziela odpowiedzi. W związku z tym dziecko albo utożsamia się z pytającym albo samo udziela odpowiedzi. W drugim przypadku odpowiedź wypływa z podanych przykładów i ma charakter umoralniający. Zabieg ten ma wartość terapeutyczną, wzmacnia poczucie własnej wartości małego czytelnika. Wzbudza bowiem poczucie, że do odpowiednich wniosków dochodzi on sam. „Dużą siłę perswazji mają proste, zabawne, opowiedziane stylem dzieci przykłady, które zawsze poprzedzają wypowiedziana wprost naukę. Wbrew pozorom tych nauk, przedstawionych w sposób bezpośredni, Twardowski nie unika. Wplecione w mikro-fabuły, wzmocnione naturalnością wynikanie, pozorują stwierdzenie faktów, a nie nakaz czy postulat” [Zielińska B., Wizja dziecka w twórczości Jana Twardowskiego [w:] Chęcińska U., Dziecko i jego światy w poezji dla dzieci, Książnica Szczecińska, Szczecin 1994, s.255].

W poezji Twardowskiego można dostrzec elementy rekonstrukcji punktu widzenia dziecka przez sam podmiot wiersza. Dzieje się tak poprzez:

  • apostrofę do bohatera dziecięcego, np. do Kopciuszka, do Andersena („Powiedz”, „Powrót Andersena”)

  • bezpośrednie nawiązanie do własnego dzieciństwa („Dzieciństwo”, Dawna wigilia”)

  • określenia, porównania, metafory i stosowanie słownictwa dziecięcego („nie mieć już słonia”, „prawda, że trzeba dostać pałą/by znowu uwierzyć”, „samotność, bez której świat dostaje bzika”)

  • rymowanki dziecięce- „polna myszka siedzi sobie konfesjonał ząbkiem skrobie”, „kto bibułę buchnie niech mu łapa spuchnie”

  • hierarchiczny porządek wypowiedzi i wiele wyliczeń

  • zastosowanie rekwizytów ze świata bliskiego dziecku: pokoju, podwórka: kredki, gumka myszka, kałamarz, katechizm, guzik, klasówka, żaby

Reasumując, należy stwierdzić, że z punktu widzenia terapeutycznego perswazyjna skuteczność twórczości księdza dla dzieci jest bardzo wysoka. Toteż twórczość Jana od biedronki znajduje swoje odzwierciedlenie w literaturze biblioterapii.

   Ksiądz Twardowski nie zapomina o swej powinności. Znaczna część jego dorobku literackiego pełni funkcje mikro-kazań, przez co uwypuklony jest dydaktyzm, przy czym ten dydaktyzm jest swoisty, a nawet doskonały. W opowiadaniach przeznaczonych dla dzieci (np. Zeszyt w kratkę”) wyłania się osobliwy portret dziecka, które staje się obiektem dydaktycznym wymagającym stałego pouczania. Należy się zastanowić, czy celem tak pojętego dydaktyzmu jest upodobnienie dziecka do dorosłego. Dziecko czerpie wzorce od dorosłego, od dorosłych autorytetów, wychowawców. W całej twórczości Twardowskiego dziecko okryte jest miłością i ciepłem. Zastosowane efektywne chwyty perswazyjne zostały umiejętnie ukryte. „Rozmowy z dziećmi i nie tylko z dziećmi” oraz „Zeszyt w kratkę” to specyficzne zbiory osobliwych kazań dla dzieci, które Twardowski traktuje jako niezobowiązujące rozmowy.
W zbiorze wierszy „Nie przyszedłem pana nawracać”, pomimo pozornej deklaracji zawartej w tytule, autor w umiejętny, iście kunsztowny sposób zaskarbia sobie serca tych najbardziej „drażliwych”. W sposób niezwykle swobodny i spontaniczny okazuje serdeczność, sympatię do małych czytelników. Przy tym staje się autentycznie szczery. Postawa taka potwierdza, że w naukach chrześcijańskich dziecko od samego początku uznawane jest za dobrego wychowanka. Dziecko zostaje obiektem sympatii. Życzliwa postawa księdza Twardowskiego jest bliska filozofii jezuickiej i jednocześnie zaprzecza teoriom filozofii kalwińskiej.

W kręgach krytyki literackiej istnieje hipoteza, która zakłada, że adresatem wielu wierszy przeznaczonych dla dorosłych jest ukryte w dorosłym dziecko. Obraz tego dziecka jest inny niż w utworach adresowanych do dzieci. Tu Twardowski kreuje postać dziecięco-dorosłą. W każdym dorosłym na swój sposób ukryte jest dziecko. Jest ono uśpione i często bywa przyzywane z pamięci, jak gdyby ożywiono pamięć fotograficzną. W utworach ksiądz dokonuje reanimacji dziecka, które w dorosłym umarło, w jakiś sposób zatraciło się, ale pojawia się w migawkach zakodowanych w pamięci. Dla Twardowskiego dziecko w dorosłym jawi się jako postać czysta, dobra, naiwna, wciąż skora do dziwienia się. Poza tym jest to postać niezwykle ciekawa świata, gotowa do zabawy i kreatywna. W wierszach Twardowskiego dziecko jest zawsze bohaterem pozytywnym. Ksiądz-poeta próbuje jak najdłużej zatrzymać w dorosłym wszystko to, co jest symptomatyczne dla dziecka. Dziecko-bohater ujęte jest w znacznej części wierszy. Typowym przykładem jest wiersz „O maluchach” oraz wiersz „Do moich uczniów”

            Twardowski adoruje dziecko, ale jednocześnie neutralizuje tę adorację przez motyw niesforności. Wiersze nie są sentymentalne, zawierają duży ładunek liryzmu.

            Poezja dziecięca nie obfituje w tematykę choroby („Niewidoma dziewczynka”) czy śmierci. Twardowski tej tematyce poświęca sporo uwagi. Są to utwory poważne, gdzie nie ma miejsca na żarty słowne czy wybryki dziecięce. To wiersze, gdzie dominuje poetycka sakralizacja dziecka zmarłego, np. w wierszu :„Szukam”. Wiele uwagi poświęca Twardowski dziecięcej wierze i jej podmiotów („Dzieciństwo”). Następuje tu odwrócenie motywu eucharystycznego, gdyż dziecko karmi Boga miłością, a nie odwrotnie. Dziecko jest tu pełne bezinteresownej miłości, czystej i niewinnej. Poprzez te zabiegi poezja Twardowskiego staje się poetyckim wyrazem uznania duchowego bogactwa dziecka. Czasem dorosły dostrzega problem tylko dlatego, że akcentuje go Twardowski poprzez stawianie dziecinnych pytań, jak w wierszu „Anioł poważny i niepoważne pytania”.

Motyw Boga i Matki Boskiej pojawia się wielokrotnie w twórczości księdza. Uważa on, że rysunki dzieci są najlepszym i najbardziej doskonałym wizerunkiem Matki Boskiej („Uciekam”).

            Ad.3. Innym bohaterem, a zarazem podmiotem wierszy jest ksiądz. Ksiądz-bohater bardzo odbiega od stereotypowego wizerunku. Nie jest specjalistą od spraw niebieskich. Często bywa bezradny, omylny i mały. Nie boi się śmieszności, jest zwykłym śmiertelnikiem, ale za to ma większe zaufanie do Boga („Kaznodzieja”, „Wierzę”).

            Bohatera-księdza często można ujrzeć w ujęciu cech typowo dziecięcych czy młodzieżowych – speszenie, nieudaczność, niezgrabność. Ks. Twardowski nie odgrywa roli „zawodowca” w stosunku do Boga. Stara się być jak dziecko, „dojrzewać do dzieciństwa”. Wszak Pismo Święte „powiada”: „Bądźcie jako dzieci”.

            Bohater wierszy Twardowskiego pojawia się jako dziecko nie tylko w aspekcie religijnym. Dużą rolę w twórczości księdza odgrywa bohater-syn, który bywa zaskoczony swoja dorosłością. Dla niego najdroższą, najważniejszą osobą jest matka, a w zasadzie jej brak. Pozostało po niej puste miejsce przy stole, pusty kubek od herbaty i scena, gdy matka przyszywa oderwane guziki, nawet po śmierci, wychylając się z nieba.

            Ksiądz Twardowski uważa dorosłość za krzywdę zadawaną przez życie i za wszelką cenę dąży do zachowania dziecka w sobie. Z drugiej jednak strony trudno pogodzić wizerunek księdza z wizerunkiem chłopca w krótkich spodenkach. W język refleksji wtrącone zostają określenia z dziecięcego słownika, które są podawane jako własny język. Tymczasem świat nie jest taki czysty, jak widzą go dzieci. System wartości Twardowskiego koliduje z realnym systemem wartości. Życie to nie czytanka dla małych dzieci. Człowiek dorosły funkcjonuje w różnych systemach wartości, które bardzo często kolidują ze sobą. Człowiek jedynie może mieć pewien dyskomfort dokonując wyboru mniejszego zła. Można jednak pomarzyć o takim życiu, jakim widza go dzieci.

            Twardowski intencjonalnie kreuje portret dziecka. Dziecko jest szczęśliwe, niewinne, często niesforne, ale przez to wzruszające. Nie jest to dziecko uparte, złośliwe czy krnąbrne. Dziecko jest miłością i samo w sobie posiada miłość. Dopiero dorosłość pokazuje świat okrutny, nieubłagalny i stanowi zanik dzieciństwa. Wiele uwagi poświęca Twardowski dziecięcej wierze. Jest ona święta, bezinteresowna, czysta, przyjmowana bez tłumaczeń.

            Wydaje się, że poezja Twardowskiego ma przesłanie: „dzieciństwu przydać pełnię dorosłości, dorosłości przydać pełnię dzieciństwa”.

 

Bibliografia:

Urszula Chęcińska  – “Dziecko i jego światy w poezji dla dzieci”